Często piszemy o ziołach, herbacie, naparach, ich przygotowywaniu i dobroczynnych właściwościach. Czy zastanawialiście się jednak nad czasem? Nad tym momentem, w którym przygotowujesz składniki, czekasz, aż zagotuje się woda, wrzucasz przyprawy, czy zioła i dajesz im czas, aby móc cieszyć się smakiem i właściwościami napoju. A gdyby tak… spojrzeć na ten czas jako na element rytuału dbania o siebie?
Biegniemy. Świat dość mocno przyspieszył. Jesteśmy zabiegani w pracy. Wracamy do domu, o który też trzeba zadbać. Jeśli mamy dzieci, to kolejne kawałki układanki naszej codzienności, o które się troszczymy. W tym wszystkim zapominamy o małych przyjemnościach i czasie dla siebie. Czasie, w którym złapiemy oddech, zwolnimy, odpoczniemy.
Po ostatniej wizycie u zielarza Asia wspomniała o rozmowie, która się tam wywiązała. I takim potwierdzeniu, że mimo wszystko szukamy szybkich sposobów, takiej magicznej pigułki, na nasze wszelkie dolegliwości. A czasem, w tych ziołowych zaleceniach największe znaczenie ma czas – czas, który dajemy sobie na przygotowanie naparu wspierającego nasz organizm. Już wtedy to na nas działa. I stąd, po dłuższej rozmowie w biurze, inspiracja do powstania tego wpisu. O tym, jak parzenie herbaty czy ziół, a następnie czas z kubkiem w dłoni, może być elementem codziennej rutyny dbania o siebie.
Jak zatem maksymalnie wykorzystać czas przy herbacie, czy innych naparach?
W cały tym zabieganiu, jakie nas dotyka, wygospodarowanie czasu na zaparzenie i wypicie herbaty, w skupieniu się na tym czasie, a nie branie łyka pomiędzy tysiącem innych zajęć – czy to w trakcie przygotowywania obiadu, odrabiania lekcji z dziećmi, wertowaniu kolejnych dokumentów, czy rachunków – niech stanie się chwilą, którą maksymalnie wykorzystujesz dla siebie. Chwilą na bycie tu i teraz, chwilą dla ukojenia zmysłów, chwilą dla zatrzymania umysłu.
Bez pośpiechu. Zwolnij. Ciesz się zapachami i teksturami różnych ziół i kwiatów, których używasz (jeśli są to gotowe mieszanki, to zostają zapachy 🙂 ). Wdychaj zapach z zamkniętymi oczami. Wyczul zmysł węchu. Dodatkowo, niech oddech się pogłębi, pozwól płynąć myślom, nie łap ich i nie koncentruj się na nich. Być może czas nad filiżanką herbaty pozwoli ci zaznać medytacyjnego stanu. W niektórych kulturach rytuał parzenia tego napoju jest sztuką i medytacją samą w sobie.
A może… czas z filiżanką herbaty będzie chwilą wytchnienia i przyjemności w ciągu dnia, dla zachowania równowagi i spokoju duszy. Będzie czasem spędzonym tak jak lubisz: z ulubioną książką; notatnikiem, w którym zapisujesz swoje przemyślenia, czy spostrzeżenia; czasem w ogrodzie, w którym możesz cieszyć się bliskością natury; chwilą z bliską osobą; medytacją – samą w sobie.